O mnie

Mua to ja, jedna z osób, które na przestrzeni szczególnego okresu ostatnich lat ocuciła się do przeżywania PRAWDY. Jedna z tych, które obudziły się ze schematów, zastanawiając się w momencie kryzysu: CO DALEJ i po co? Przeżywając największą miłość jako największy sukces odkryłam brak miłości do siebie, zarazem doświadczając największej samotności w sobie. Obudzona Mua - dzielę się z innymi by manifestować co wiem, szukam i się kocham, czytam i wzrastam, obcuje i odczuwam spokój.

wtorek, 31 lipca 2012

MYŚLENIE SZKODZI -"Potęga teraźniejszości"

"Utożsamianie się z własnym umysłem, sprawia, że myślenie staje się rodzajem przymusu. Nie móc przestać myśleć to straszliwa przypadłość, nie zdajemy jednak z niej sobie sprawy, bo prawie wszyscy na nią cierpmiy, więc uchodzi ona za stan normalny. Ten nieustanny zgiełk umysłu uniemożliwa nam dotarcie do sfery wewnętrznego bezruchu i ciszy, nieodłącznie związanej z Istnieniem. Stwarza też fałszywe, z umysłu zrodzone "ja", rzucające cień lęku i cierpienia.

Kartezjusz był przekonany, że odkrył podstawową prawdę, gdy wygłosił swoje słynne twierdzenie: "Myślę, więc jestem". W rzeczywistości jednak dał tylko wyraz najbardziej podstawowemu spośród błędnych przekonań: poglądowi zrównującemu myślenie z Istnieniem, a tożsamość - z myśleniem.
Ktoś kto ulega przymusowi myślenia - czyli prawie każdy - żyje w stanie pozornej odrębności, w obłędnie zawiłym świecie ciągłych problemów i kontfliktów. Świat ten jest zwierciadłem umysłu, rozpadającego się na coraz drobniejsze cząstki. Natomiast Oświecenie to stan, w którym jest się całością.

Oświecenie to wyrwanie się z kołowrotu nieustannego myślenia.

Gdy człowiek utożsamia się z własnym umysłem, powstaje nieprzejrzysty ekran, utkany z pojęć, etykietek, wyobrażeń, słów, osądów i definicji, który odgradza cię od ciebie samego, wcina się między ciebie a twoich bliskich, między ciebie a przyrodę, między ciebie a Boga. Właśnie ten myślowy ekran stwarza złudzenie odrębności, zgodnie z którym istniejesz z jednej strony ty sam, z drugiej zaś - całkowicie odrębna od ciebie "inność". Zapominasz wtedy o tym zasadniczym fakcie, że na poziomie głębszym, niż wszelka fizyczna powierzchowność, niż wszelka odrębność form, stanowisz jedność ze wszystkim CO JEST.

Myślenie stało się chorobą. Umysł używa ciebie. I na tym polega choroba. Wierzysz, że jesteś swoim umysłem. A to już jest urojenie. Znaczy ono, że narzędzie przejęło nad tobą kontrolę. Bezwiednie utożsamiasz się z umysłem, więc nawet nie zdajesz sobie sprawy, że tkwisz w jego niewoli. To prawie tak jakbyś był opętany, nic o tym nie wiedząc, i uważał, że dybuk, który cię opetał jest własnie tobą.

Wolność zaczyna się od uświadamiania sobie, że nie jesteś dybukiem - czyli myślicielem. Świadomość ta pozwala ci obserwować dybuka. Gdy zaczynasz obserwować myśliciela, uruchamia się wyższy poziom świadomości. Odtąd stopniowo dociera do ciebie to, że gdzieś poza zasiegiem myśli otwierają się niezmierzone rejony inteligencji, a myśl jest tylko jej znikomym aspektem. Uświadamiasz też sobie, że wszystko, co naprawdę ważne - piękno, miłość, twórczość, radość, spokój wewnętrzny - ma źródło w czymś głębszym niż umysł. Zaczynasz się budzić. "

Eckhart Tolle - "Potęga teraźniejszości"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz