O mnie

Mua to ja, jedna z osób, które na przestrzeni szczególnego okresu ostatnich lat ocuciła się do przeżywania PRAWDY. Jedna z tych, które obudziły się ze schematów, zastanawiając się w momencie kryzysu: CO DALEJ i po co? Przeżywając największą miłość jako największy sukces odkryłam brak miłości do siebie, zarazem doświadczając największej samotności w sobie. Obudzona Mua - dzielę się z innymi by manifestować co wiem, szukam i się kocham, czytam i wzrastam, obcuje i odczuwam spokój.

piątek, 29 czerwca 2012

Jak siebie traktujemy!

"Świat

zewnętrzny jest tylko projekcją naszego wnętrza i dlatego

wszystko, czego doświadczamy od innych ludzi, jest tylko

odbiciem tego, jak sami siebie traktujemy i co nam w duszy gra."


za 


Transformacja Świadomości

yłis jełac Z

Jeżeli ktoś nie kocha cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha cię on z całego serca i ponad siły.
— Gabriel García Márquez

Kocham cię bez powodu, bez uzasadnienia. Kocham cię takim, jaki jesteś. Jeśli nie podoba mi się, jaki jesteś, lepiej związać z kimś innym, kto będzie mi odpowiadał.

Nie mamy prawa nikogo zmieniać i nikt nie ma prawa zmieniać nas. Jeśli mamy zamiar się zmienić, to dlatego, że sami tego chcemy, dlatego że nie chcemy cierpieć ani chwili dłużej.

Esu Perato

wtorek, 26 czerwca 2012

Udany związek- nie z tego wymiaru - a jednak :)

" Jedyne prawdziwe zobowiązania dotyczą ego i wyższej jaźni. Zawarte między nimi umowy pozwalają układać związki tak, aby sprzyjały dalszemu rozwojowi, uczciwości i odpowiedzialności. Przyrzeczenia te dotyczą was samych, a nie drugiej osoby, i jako takie wyzwalają wewnętrzną siłę. Nigdy nie wywołują urazy w stosunku do innych."
" Stare pojęcie zobowiązania to iluzja rodem z 3G. Daje ci chwilowe poczucie bezpieczeństwa, ale czy sprawy naprawdę układają się kiedykolwiek zgodnie z twoim życzeniem? Ile osób składa obietnice, których nie dotrzymuje? Przyrzeczenie nie zapewni ci bezpieczeństwa; wzbudza w tobie jedynie złudne przekonanie, że jesteś bezpieczny.Stare pojęcie zobowiązania to iluzja rodem z 3G. Daje ci chwilowe poczucie bezpieczeństwa, ale czy sprawy naprawdę układają się kiedykolwiek zgodnie z twoim życzeniem? Ile osób składa obietnice, których nie dotrzymuje? Przyrzeczenie nie zapewni ci bezpieczeństwa; wzbudza w tobie jedynie złudne przekonanie, że jesteś bezpieczny."

zamiast tego :
 “Przyrzekam, że będę w tym związku wzrastał i widział w nim odbicie mej własnej więzi z boskością. Przyrzekam zawsze postępować uczciwie i z szacunkiem".

 http://www.bcd.com.pl/Sexuality/60.print.aspx

Nauka Latania :)


"Z pewnością nasuwa się tutaj pytanie:  “A co z upadkiem z wysokości?”  Otóż moim Kochani, im wyżej jesteście, tym mniej się będziecie tego obawiać.  A dlaczego tak się dzieje?  Ponieważ, gdy wyćwiczycie waszą zdolność poruszania się w przestrzeni, z pewnością któregoś razu będziecie chcieli polecieć na inny Układ Słoneczny, a im dalej od Ziemi będziecie, tym pewniej się poczujecie, ponieważ nie zobaczycie widocznego gruntu pod nogami, a więc nie będzie na co upaść."

za Dajamanti

wtorek, 19 czerwca 2012

Unikanie nieszczęścia przejawem poczucia winy.

"Chodzi o to, ze dopóki unikasz nieszczęścia, dopóty będziesz je do siebie przyciągał. Wyzwolona, przebudzona istota nie troszczy się bardziej o jedna stronę niż druga, ponieważ one obie nie wywierają na nią wpływu. Istota ta „po prostu jest” i dlatego nie jest ani niewolnikiem szczęścia, ani nieszczęścia. Szczęście jest naturalnym stanem istnienia wtedy, i tylko wtedy, gdy nie staramy się pozbyć swojego nieszczęścia. Zdrowa i zrównoważona, przebudzona istota bierze życie, jakim jest tu i teraz. Nie próbuje ona niczego zmienić, niczego zdobyć, niczego polepszyć, a nawet niczego się nauczyć- po prostu obserwuje to, co istnieje i automatycznie, bez wysiłku się od tego uczy. Jej oko jest zawsze skierowane na Bycie. Cala jej uwaga skoncentrowana jest na Byciu Obecną w „tu i teraz”. Opor pogłębiamy winą, poprzez próby uwolnienia się od bólu i znalezienia pokoju i szczęścia. To nigdy nie zadziała. To nigdy nie zadziała, ponieważ nie ma nic złego w nieszczęściu, czy emocjonalnym bólu. Stanowią one po prostu opór sam w sobie. Rozumiesz?"

cały artykuł :  
Żyj bez Poczucia Winy

W jaki sposób uwolnić się od blokad, które powstrzymują
twoje naturalne Ja

Burt Harding

Wprowadzenie

Tekst, który za chwilę przeczytasz, może pomóc w oczyszczeniu wielu uporczywych lęków i zahamowań, prześladujących większość ludzi. Artykuł ten powstał jako odpowiedz na emaile, które otrzymałem, a które sprawiły, ze poczułem iż musi on zostać napisany.
Istnieje wiele typów ludzi poszukujących, którzy maja poczucie, ze jest coś do odkrycia, jednak czują również, ze coś ich blokuje uniemożliwiając im odnalezienie tego. Mamy typ „ziemskiego poszukiwacza”, który wierzy, ze świat może go obdarzyć szczęściem, jeżeli tylko uda mu się znaleźć właściwego partnera, osiągnąć sukces lub zdobyć władzę.
Mamy również typ „poszukiwacza duchowego”, który od wielu lat dąży do oświecenia. Przeciętny email od tego typu poszukującego brzmi mniej więcej tak: „ Poszukuję od ponad 20 lat, wiele przeczytałem, odbyłem wiele praktyk, wysłuchałem nauk wielu mistrzów, jednak wciąż mam problemy z wdrożeniem tej wiedzy w życie. Wszystko, co chcę poznać to moja prawdziwa natura.”
Mamy również poszukujących, którzy chcą się uwolnić od lęków i emocjonalnego ciała bolesnego. Takich ludzi jest w naszym społeczeństwie mnóstwo. „Bol” dopada ich rano zaraz po przebudzeniu, gdy ponuro witają nadchodzący dzień. Trudno do nich dotrzeć, ponieważ noszą w sobie głębokie pokłady poczucia winy, co sprawia, że stawiają opór nawet temu, co mogłoby im pomóc. Wołają o pomoc, lecz gdy ta jest im oferowana, sabotują ją.
Mamy również typ intelektualisty, który wierzy, że poznał Prawdę, jak np. entuzjaści Advaity , którzy jednak w życiu codziennym odczuwają brak głębi a nawet smutek. Wciąż jednak wierzą, że pojęta umysłem informacja jest równoznaczna z doświadczeniem Prawdy.
Z drugiej strony mamy typ „człowieka religijnego”, który wierzy, że odnalazł prawdę, jednak wciąż żyje w lęku przed kara za grzechy. Dla tych ludzi, Prawda jest czymś zewnętrznym, czymś, co należy zdobyć. Mogą twierdzić, ze wiedza o tym, ale nie potrafią tym żyć.

Nieuświadomiona Wina
Nasuwa się pytanie: skoro prawda jest naszym naturalnym stanem, dlaczego tak trudno jest nią żyć? Odpowiedź jest prosta: powoduje to nieuświadomiona wina! Czym wiec jest nieuświadomiona wina? Jest nią owo delikatne lub silne poczucie, ze cos jest z nami nie w porządku. Może to być poczucie, że jesteś nie dość dobry, lub poczucie, że robisz cos źle, nie wiedząc nawet o tym. Może to być poczucie, że czegoś ci brakuje i próbujesz odkryć, co to jest. Możesz odczuwać strach, o którym tyle mówił Jung. Pierwotnym źródłem poczucia winy jest wiara, że jesteś odrębną istotą, co powoduje, że czujesz się wyobcowany, samotny i sam jak palec. Ten lek może nie być tak oczywisty dla osób, które sprawiają wrażenie imprezowiczów i wydają się być tacy żywotni.
Ten dokuczliwy dyskomfort pogłębiają jeszcze powinności, narzucane nam przez społeczeństwo, czy to w osobach rodziców, czy to pod postacią norm religijnych lub kulturowych, czy to narzucane samemu sobie. Pamiętajmy oczywiście, ze potrzebujemy przestrzegać zasad porządku społecznego, by żyć w zgodzie ze sobą nawzajem. Rozważmy niektóre szkodliwe przekonania dotyczące naszego Naturalnego Stanu (Jaźni). Jako dzieci, bombardowani jesteśmy nakazami i zakazami, bez związku z tym, co jest właściwe a co nie.
Pewnego razu dawałem wykład dużej grupie ludzi i jako że większość z nich stanowiły kobiety, zadałem pytanie: „Jak wiele z was miałoby poczucie winy, wychodząc z domu, nie umywszy naczyń, nie pościeliwszy lóżka”. Wierzcie lub nie- większość osób podniosła rękę. To było 16 lat temu. Nakazy i zakazy, które odebraliśmy od kochających i pełnych zrozumienia rodziców, mają większą moc niż napomknienia pełne gróźb i gniewu. Spotkałem tak wiele kobiet i mężczyzn panicznie przerażonych perspektywą uwolnienia się od swych kulturalnych i religijnych przekonań, pomimo że tłumiły one ich prawdziwą naturę, którą jest wolność.
Religia, która z założenia powinna być wielkim pocieszeniem niesionym przez przebudzoną miłość, jest tego całkowitym przeciwieństwem. Przekonałem się, że tradycyjna religia jest najbardziej podstępną bronią wymierzoną przeciw wolności i prawdziwej bezwarunkowej miłości. Gdy byłem młodszy, często słyszałem rodziców dręczących psychicznie swoje dziecko słowami: „Bóg cię pokarze, jeżeli będziesz się w ten sposób zachowywać”. Najbardziej przerażająca jednak dla młodego, wrażliwego umysłu jest wiara w piekło, której nauczają ludzie o tzw. dobrych intencjach. Nacisk na grzech jest tu znacznie silniejszy niż na miłość i wybaczenie.
Spotkałem wiele osób latami cierpiących na łuszczycę, która wywołana była poczuciem winy. Byli tak stłamszeni, ze nie mieli w ogóle kontaktu ze swoimi prawdziwymi uczuciami.
Kilka lat temu pracowałem w Toronto z kobietą, która rozczarowana religijnym wychowaniem, które odebrała, zaczęła czytać metafizyczna literaturę. Tak się rozchorowała po tym, jak zaczęła czytać te książki z dziedziny New Age, ze musiała przejść dwie operacje. Odkryliśmy, ze za jej chorobę odpowiedzialne było silne poczucie winy związane z tym, ze odeszła od swojego kościoła.
Gdy wykładałem na UBC, poznałem dwóch psychologów, którzy przysiedli się do mnie w porze lunchu. Ich rozmowa toczyła się wokół tematu „winy” a wniosek, który z niej wysnuli był taki, ze religia, jak nic innego, jest odpowiedzialna za większość kompleksów związanych z poczuciem winy.
Wina powoduje błędne koło oporu. Oto dla przykładu e-mail, który niedawno odebrałem: „emocjonalny ból jest tak wielki, że czuje jakby moja klatka piersiowa zapadała się zmieniając w ciemną jaskinię. Prowadzi on często do myśli o ucieczce w samobójstwo- więcej oporu. To sprawia, że zastanawiam się nad tym, czy kiedykolwiek na końcu tego tunelu pojawi się światło- więcej oporu. A to sprawia, że nienawidzę siebie za niszczenie mojej duszy tak bardzo - więcej oporu".
Wina tworzy potrzebę stawiania oporu wszystkiemu, co może uleczyć ten „problem”, po prostu dlatego, ze wina zawsze, zawsze domaga się kary. Pojawia się poczucie, ze nie zasługujemy na miłość i uzdrowienie naszych leków. Wina nie tylko tworzy projekcje i obwinianie innych, lecz powoduje, że stawiamy opór wybaczeniu, aby moc dalej karać samego siebie. Szukamy dla niej uzasadnień po to, by ego mogło nadal wciągać nas w swoją dołującą spiralę. Jednak strona „winna” ma wielka trudność z wyraźnym zobaczeniem, jak bardzo sama siebie niszczy. Wina blokuje jakąkolwiek możliwość wytchnienia od sprawy, przed która chcesz uciec. To błędne koło, które znamy pod pojęciem winy, jest sprawcą całego ludzkiego emocjonalnego cierpienia. Gdy przychodzi do mnie osoba z silnym poczuciem winy, najczęściej nie chce się od niego uwolnić , pomimo że pokazuję jej, jak to zrobić- jest bowiem podświadomie przekonana o tym, ze nie zasługuje na uzdrowienie. Następnie zastanawia się nad tym, dlaczego nie zdrowieje, lecz, gdy powiem jej, że tak naprawdę nie chce wyzdrowieć, będzie używała tego jako pretekstu, by się dalej obwiniać. Jest to błędne koło winy.

Jak uzdrowić winę
Pierwszym krokiem w uwalnianiu się od winy jest przyznanie, że sami ja wybraliśmy jako tarcze przeciwko światu i samemu sobie. Wina jest nieświadomym wyborem. Nie jest ci ona nieodwołalnie narzucona przez innych, lecz przez samego ciebie poprzez „kupowanie jej” z obawy przed byciem sobą i wolnością. Czujesz, że nie zasługujesz na to, co najlepsze. Może ona być oczywiście uwarunkowana poprzez sposób, w jaki byleś wychowany, jednak pomimo to, sam ją wybrałeś poprzez swoje myśli a nawet rozkoszowanie się nią.
Teraz rodzi się następne pytanie: „ a co, jeżeli wychowywany byłem w cieplej i pełnej miłości atmosferze, wolnej od religijnego podejścia i mimo to czuje w swym wnętrzu te posępność i głęboki smutek? W takim przypadku, istnieje szansa, ze miałeś w którymś z poprzednich wcieleń traumatyczne doświadczenie, które jest wciąż zapisane w twojej pamięci komórkowej. Nie zamierzam przekonywać cię, że poprzednie wcielenia są prawda, ponieważ temat ten jest zbyt obszerny jak na te broszurę. Jeżeli chcesz go zgłębiać, istnieje wiele kursów, w których możesz wziąć udział a biblioteki pełne są godnych polecenia książek szanowanych autorów.
Wielu entuzjastów Advaity powie ci, że poprzednie wcielenia nie istnieją. Jeśli mówią tak bazując na swym bezpośrednim, wewnętrznym doświadczeniu, przyznam im rację, ponieważ istnieje tylko wieczne TERAZ. Odnaleźli JEDNO życie ponad ciałem ( a jednak w ciele). Jednakże, jeżeli istnieje tylko wieczne, bezczasowe TERAZ, wówczas nie żyjemy tutaj naszym życiem…istnieje tylko jedno, nieśmiertelne, wieczne, bezczasowe TERAZ. Jeżeli tego nie pojmujesz, jest to zrozumiałe. Jednak, nie udawaj, że wiesz, tylko dlatego, że o tym przeczytałeś.
Jeżeli w dalszym ciągu wierzysz (jak ponad 90% populacji), że jesteś osobą, żyjącą tym życiem, wówczas poprzednie życia również są dla ciebie prawdą. Francuzki filozof Voltaire zauważył, ze „Nie jest bardziej zaskakujące narodzić się dwa razy niż raz”. Przeslaniem Buddy była Nirwana, czyli całkowite uwolnienie się z kola narodzin i śmierci, by pozostawać w Domu (naszym prawdziwym, odwiecznym Domu). Jezus również nauczał o reinkarnacji. Nauka ta zachowała się we wcześniejszych stadiach kościoła. W tamtym czasie św. Augustyn powiedział: „ Czyż nie żyłem w innym ciele, lub w innym miejscu, zanim znalazłem się w łonie mojej matki?”. W roku 600 gnostyccy wyznawcy Jezusa sprzeciwili się usunięciu nauki o reinkarnacji ze swoich doktryn, za co spotkały ich prześladowania oraz śmierć. Ich biblioteki zostały spalone i dołożono wszelkich wysiłków, by je zniszczyć. Jednakże, nieliczne gnostyckie nauki zostały odnalezione.
Poczucie winy jest tym, co zmusza nas do ciągłej reinkarnacji, do czasu gdy odkryjemy wieczną, ponadczasową Nirwanę TERAZ. Jednakże do tego czasu, bądźmy praktyczni i radźmy sobie z emocjonalnym bólem, wywołanym przez poczucie winy, którego doświadczanie wybieramy, mimo iż nieświadomie, w naszym codziennym życiu. Celem tej broszurki jest uświadomienie tobie, co sobie nieświadomie kreujesz swoimi myślami i ciągłym stawianiem oporu wolności. A oto coś wartego zgłębienia: „ Za każdym razem, gdy złapiesz się na myśli: ‘chcę być wolny’, lub: ‘chcę wyzdrowieć’ – wówczas, nie ma żadnego problemu i zdrowiejesz. To wszystko jest bardzo proste- po prostu przestań sam siebie karać poprzez stawianie oporu.
Gdy ktoś pisze mi w e-mailu: „ Naprawdę chcę być wolny i przebudzony”, wówczas słyszę kogoś, kto chce uniknąć bólu i żyć w pokoju, pozostając takim , jakim jest ze swym pełnym, nienaruszonym ego. Zaakceptuj życie takim, jakie jest i zobacz jasno, ze dualność to nie dwie, oddzielne rzeczy, stanowiące swoje przeciwieństwa, lecz dwie strony, które się wzajemnie uzupełniają.
Pewnego razu podczas satsangu, zadałem pytanie: „Co byście woleli: szczęście, czy nieszczęście?”. Większość przyznała, ze wolałaby szczęście. Zadałem to podchwytliwe pytanie, by podkreślić ważny aspekt dotyczący prawdziwego, wolnego życia, który większości ludzi umyka. Chodzi o to, ze dopóki unikasz nieszczęścia, dopóty będziesz je do siebie przyciągał. Wyzwolona, przebudzona istota nie troszczy się bardziej o jedna stronę niż druga, ponieważ one obie nie wywierają na nią wpływu. Istota ta „po prostu jest” i dlatego nie jest ani niewolnikiem szczęścia, ani nieszczęścia. Szczęście jest naturalnym stanem istnienia wtedy, i tylko wtedy, gdy nie staramy się pozbyć swojego nieszczęścia. Zdrowa i zrównoważona, przebudzona istota bierze życie, jakim jest tu i teraz. Nie próbuje ona niczego zmienić, niczego zdobyć, niczego polepszyć, a nawet niczego się nauczyć- po prostu obserwuje to, co istnieje i automatycznie, bez wysiłku się od tego uczy. Jej oko jest zawsze skierowane na Bycie. Cala jej uwaga skoncentrowana jest na Byciu Obecną w „tu i teraz”. Opor pogłębiamy winą, poprzez próby uwolnienia się od bólu i znalezienia pokoju i szczęścia. To nigdy nie zadziała. To nigdy nie zadziała, ponieważ nie ma nic złego w nieszczęściu, czy emocjonalnym bólu. Stanowią one po prostu opór sam w sobie. Rozumiesz?
A co, jeśli zaakceptowałbyś w pełni, że istnieje tylko to, co jest i jeżeli nazwiesz to cierpieniem, będzie nim. Jeżeli cierpisz, jest to twój wybór, ponieważ stawiasz opór. Jeżeli nie stawiasz oporu cierpieniu, gdzie ono się wówczas podziewa? Wiele lat zajęło mi zrozumienie, że nie istniał nigdy żaden problem, poza tym, czemu stawiałem opór. Kolejnym bonusem, który zyskujesz, gdy uwalniasz się od poczucia winy, jest wolność od leku przed śmiercią. Cos magicznego dzieje się w chwili, gdy naprawdę zaczynasz mierzyć się ze swoim poczuciem winy. Po pierwsze uznajmy, że sami je wybraliśmy nieważne, że nieświadomie czy pośrednio. Po drugie, powtarzajmy to zdanie do czasu, gdy wryje nam się w pamięć : „nie ma drogi wyjścia, jest tylko droga poprzez”. Innymi słowy, nie możesz pozbyć się winy, nie możesz się jej opierać, nie pogłębiając jej, nie możesz się nią rozkoszować, nie możesz jej nawet zignorować, jednak możesz przez nią przejść. Możesz przebrnąć przez winę, stosując się do poniższych kroków:
1) Przyznaj, że sam wybrałeś poczucie winy jako sposób samoobrony. Oznacza to, że gdy stwierdzasz, ze świat uwziął się na ciebie , wówczas poczucie winy jest stosowanym przez ciebie pretekstem, by usprawiedliwić opor, jaki stawiasz wolności. Ego uwielbia wymówki, ponieważ boi się swojej śmierci.
2) Przechodź przez poczucie winy, rozpoznając jakiego typu jest to uczucie. Możesz się tu odnieść do mojej bezpłatnej broszurki, zatytułowanej: „ Przebudzenie do miłości i wolności”, strony od 6-9. Możesz poprosić o nią w mailu, wówczas zostanie ci ona wysłana w PDF.
3) Usiądź ze swoim poczuciem winy, zamknij oczy i scentruj uwagę na punkcie pomiędzy brwiami, tak, jak gdybyś chciał zajrzeć do wnętrza swojej głowy. Aktywuje to gruczoł szyszynki, zwany „trzecim okiem ze światła”.
4) Zlokalizuj, gdzie w ciele (nieważne- delikatnie, czy mocno) odczuwasz swoje poczucie winy i pozwól, by przemieściło się ono ze swojej pozycji wyjściowej. Będzie się przemieszczać samo z siebie, gdy będziesz je po prostu obserwować. Nadaj mu kształt i kolor. Zrelaksuj się i odczuwaj, nieważne, jak nieprzyjemne może to być dla ciebie.
5) Po kilku minutach odpręż się jeszcze bardziej i obserwuj jak kształty i kolory stają się coraz bardziej płynne.
6) Teraz powiedz sobie, że to puszczasz (wybaczasz), rozumiejąc, że było to od początku do końca wytworem twojego umysłu, który identyfikował się z przeszłością. Wybaczenie jest tak naprawdę wybaczeniem kwantowym, ponieważ nie istnieje tak naprawdę nic, co trzeba by było wybaczyć.
Czyn to, co opisane powyżej zawsze, gdy tylko dopadnie cię poczucie winy ( strach, depresja, wstyd, obawa, etc). Jeśli bol się utrzymuje po upływie kilku tygodni, wówczas wykonaj całość w pozycji leżącej i sprawdź, jakie wspomnienia przychodzą ci na myśl, jako przyczyna tego uczucia. Mogą się pojawić wspomnienia z poprzednich inkarnacji. Pamiętaj, że te obrazy (pamięć komórkowa) nigdy nie opuszczają twojej podświadomości. Jeżeli aktywowanie obrazów, dotyczących przyczyny zaistnienia twojego poczucia winy, sprawia ci trudność, istnieje szansa, ze jesteś bardzo przytłamszony i możesz potrzebować regresji hipnotycznej.
W ostatnim słowie na rzecz duchowej samorealizacji powiem: „ze chodzi tu o kwantowe wybaczanie!” Zacznij od zwracania uwagi na swoje myśli i gdy tylko złapiesz się na osądzaniu innych ( lub samego siebie), zatrzymaj się na moment, wykonaj głęboki oddech i powiedz: „Istnieje tylko Duch a wszystko inne, co postrzegam swoim umysłem, sam wykreowałem. Pozwalam temu odejść”. Jeżeli masz poczucie, że odniosłeś korzyści czytając te broszurkę, darowizna będzie mile widziana.

Burt Harding
206-1947 West 7th Avenue,
Vancouver, BC V6J 1T2

Tłumaczyła Emilka Wróblewska- Ćwiek.

niedziela, 17 czerwca 2012

Przegrana wymantrowana

Przegrana, żal, smutek, rozczarowanie. Im bardziej wczujemy się w energię zwycięstwa innych- wczoraj np. Greków- tym szybciej stanie się to naszym udziałem. Kolejny zawód nas obezwładnia przy każdym następnym turnieju. Dlaczego liczyliśmy na więcej na zewnątrz skoro zawsze smutek po przegranej daje się odczuć i jest realny? I co zapomnieliśmy, że nie najlepiej nam idą mecze, że są to dla nas stresujące sytuacje? to się nie zmieni jeśli nie podejdziemy do tego realnie, dawno nic nie wygraliśmy a zawsze uważamy, że zrobiono nam krzywdę, że nas skrzywdzono, że krzywdzą nas piłkarze, trenerzy całe systemy. Ja podziękuję chłopakom za trud i dużo świetnych sytuacji i uśmiechnę się do nich żeby następnym razem nie musieli się stresować że jak się nie uda NARÓD SIĘ WŚCIEKNIE i UPADNIE.dziękuję za uwagę :)


Medytacja :
Dzisiejsza wizualizacja...miala byc o naszych relacjach z rodzicami, po to by oczyscic pozostalosci jeszcze zranien w nas, jednakze w swietle wczorajszych wydarzen (przegrana z Czechami w pilce noznej) ;) niezaleznie od tego, jak blahy moze sie wydawac temat tym, ktorzy w kibicowanie nie sa wkreceni, to jednak energia rozczarowania tylu osob, ktorzy maja podciete skrzydla, zloszcza sie, traca wiare w siebie, wieszaja psy na zawodnikach, trenerze, czuja agresje do zawodnikow przeciwnych druzyn, wplywa na zbiorowe pole emocjonalno-mentalne. Zapisuje sie w nim. Wszyscy jestesmy jednym, sami stworzylismy te przegrana, by zauwazyc ciemna strone rywalizacji, by uzdrowic te aspekty w nas, ktore potrzebuja walczyc, gleboko zanurzone w iluzji oddzielenia.
Wizualizacja
Usiadziemy sobie w kregu. Wraz z nami w kregu siedza Rosjanie, Czesi, Grecy, nasi zawodnicy, Niemcy, i wszyscy pozostali uczestnicy EURO, ktorzy nam przyjda na mysl, lacznie z trenerem. Popatrzymy na ich twarze i zrozumiemy, ze to, co widze to aspekty mnie samego, ktore potrzebuje pokochac. Cokolwiek widze w zawodnikach naszej, czy przeciwnej druzyny ( "patalachy", "nieudacznicy", "tchorze", "buraki", "nigdy nie potrafia wygrac", itd.) to co widze, stworzylem sam, sam ponosze odpowiedzialnosc za to, co sie dzieje w moim swiecie. Uzdrowimy te aspekty nas samych, poczujemy, ktore programy w nas stworzyly te sytuacje i odczucia, ktore w zwiazku z nia odczuwam. Moze to byc rozczarowanie, zlosc, smutek, podciete skrzydla, brak wiary w siebie, nienawisc. niechec, agresja, etc. Wszystko, co odbieram ze swiata zewnetrznego, ma swoj poczatek we mnie. 4 kroki Ho'oponopono. (1) relaks, wyciszenie, wczucie sie w osoby, ktore dostrzegam na zewnatrz (zawodnicy lub cierpiacy kibice-to, co mnie szczegolnie boli, uderza mnie), sprawdzam, w jaki sposob sam sie do tego przyczynilem, obecnymi we mnie programami, (2) Z mysla o nieuzdrowionych aspektach mnie samego, reprezentowanych przez wybrane osoby na zewnatrz, mowie : Kocham Cie, Kocham Cie, Kocham Cie tak dlugo, jak potrzebuje; (3) nastepnie: Wybaczam sobie, wybaczam sobie, wybaczam sobie, wybaczam sobie, wybaczam sobie; (4) czujemy wdziecznosc za to doswiadczenie, ktore pomoglo Stworcy (czyli rowniez mnie) glebiej zrozumiec kim jestem, doswiadczyc tych wibracji i w rezultacie uwolnic cala te energie, by wrocic do swego pierwotnego stanu- Milosci, i mowimy: dziekuje, dziekuje, dziekuje, dziekuje. ♥ Widzimy na koniec wszystkie twarze rozswietlone szczesciem i miloscia.
za transformacja świadomości - fb 
http://www.facebook.com/groups/transformacjaswiadomosci

czwartek, 14 czerwca 2012

Istnieje między nimi niewidzialna więź, niezrozumiała dla innych, czasami niezrozumiała nawet dla takich dusz. Tą więzią jest pierwotna, czysta, nieskazitelna Miłość, naszego Najwyższego Stwórcy. To Bezwarunkowa, Niebiańska Miłość, Jedność, Pełnia, Całość, Harmonia.

W etykietkach Dusze Dualne znajdziesz słowa skierowane do Dusz Dualnych...takie spotkanie nie jest łatwe...ale jest piękne i jest dopełnieniem samego siebie...NIE JESTEŚ SAM... Mam kontakt z wieloma ISTOTAMI, KTÓRE PRZEŻYWAJĄ TĄ DROGĘ W MIŁOŚCI I CIERPIENIU....
LECZ PAMIĘTAJ
NIE RÓB Z SIEBIE NIEWOLNIKA I NIE WIĘŹ SAM SIEBIE...NAWET W IMIĘ MIŁOŚCI..

Dusza dualna Ten , który ciebie przebudzi, który sprawia, że twoje życie staje całkowicie do góry nogami i nie jesteś w stanie żyć tak jak dotychczas.... Ten.... który dotyka twej duszy... Ten jest w twojej duszy... w domu.

Jeśli ktoś spotyka dualna duszę, dzieje się to w nietypowy sposób. Jak można po tak długim czasie - być możne przez kilka wcieleń gdy były razem - znowu się spotkać? Pierwszy kontakt - powstaje zawsze w dziwnych okolicznościach. Sytuacja jest niesamowita, zdaje się unosić w szaleństwo.

W zdziwieniu wielu osób, spotkania są coraz bardziej powszechne. Często zdarza się telepatia, jak i zewnętrzne wpływy na dużą skale, umysł nie poddaje się badaniu...wszystko dzieje się samoistnie.

Pytania i jeszcze raz pytania pojawiają się. Co się dzieje? Kim jesteś, jeżeli przychodzisz tak nagle? Dlaczego jesteś moim codziennym posiłkiem?
Dlaczego zadaję sobie pytania teraz po sto razy? Dlaczego powstał ten magnetyzm? Nie ma przycisku, aby wyłączyć? Jestem całkowicie zdezorientowany, czy mam dobrze w głowie? Dlaczego wydaje się, że wszystko ustawione w moim codziennym życiu stoi teraz na głowie ?
Gdy masz okazje swej dualnej duszy pierwszy raz spojrzeć w oczy, możne powstać wewnętrzny chaos. Powstają pytania. Dlaczego czuję się w tej chwili tak, jakbym przyjechała do domu? Dlaczego mogę rozpoznać siebie w twoich oczach? Dlaczego tak czuję, gdy ciebie dotykam? Dlaczego nie można oderwać się od twoich oczów? Dlaczego nie udaje mi się uchwycić niezwykłe uczucia w słowa? Dlaczego przestrzeń i czas są nagle bez znaczenia? Zdajesz sobie sprawę: "To musi być lustrem własnej duszy".

Osobiste spotkania są w wielu przypadkach bardzo rzadkie, jeśli w ogóle możliwe ze względu na okoliczności ( odległości lub w inne sytuacje), będą szczególnie trudne. Jeżeli te spotkania mają mieć miejsce, dusze muszą dokonać herkulesowych starań.
W ponadto istnieje poczucie słynnych motyli w brzuchu. Wydaje się, że tu chodzi o dużo więcej, nie tylko o uczucia. Niektórzy mogą poczuć dotyk dualnej duszy, nawet jeśli jest oddalona o tysiące kilometrów nawet gdy dusze te nigdy się nie spotkały. Dłonie mają temperaturę jak w zamrażarce, a bóle głowy - jak płonący ogień, który powstaje prawdopodobnie z wybuchów wewnętrznych. Niektóre obszary ciała maja wyjątkowa energie i samopoczucie nabiera zupełnie innego kształtu.
Wszystko co takie dusze czują wydaje się prawie niemożliwe do opisania. Jak nadajnik i odbiornik, powstają wibracje które są notowane na tej samej długości fali.

W takich chwilach głębokiego psychicznego powiązania liczą się sekundy. Myślimy o danej osobie i już za sekundy pojawiają się zazwyczaj znaki: telefon, SMS, e-mail lub listy, cokolwiek.

Przez ten czas możemy odkryć duchową stronę siebie, uczymy się ogromnie z tego spotkania, nauczymy się kochać bezwarunkowo, bez "jak" lub "ale". Ta miłość jest inna od tego, co wiemy ... niepowtarzalny dar Boży. Miłość głęboka i duchowa, wydaje się być prawidłowym powiedzeniem. Jest ona oparta wyłącznie na chęci przedstawienia swojego rodzinnego ducha w stan absolutnej błogości / absolutnego zadowolenia. Nikt w takich związkach nie będzie chciał posiadania i zniszczenia drugiej osoby.

Każda z tych dusz stara się kontynuować swoje życie, ponieważ to co się wydarzyło przekracza nasz umysł. W pewnym momencie jednak następuje uświadomienie, ze połączenia są kształtowane przez Boga i wiarę w to, że to co wcześniej było niemożliwe, teraz staje się faktem.

Więc spotkanie z dualną dusza jest także bolesne.

Rozstania nawet na krótki czas, zabijają takie dusze. Czasami jak grom z jasnego nieba pojawiają się sytuacje, z których powstają nieporozumienia, lub też były spowodowane przez okoliczności, których nie rozumiemy i nie znaliśmy nigdy. Takie sytuacje mogą powodować poczucie, że umrze w takich duszach coś. Powstają myśli o utracie kontroli nad własnym życiem, które nie są zabawne. Całe środowisko oczywiście odczuwa te zmiany, zwłaszcza w sytuacji rodzinnej, która nie zawsze jest łatwa. Te dusze będą bombardowane pytaniami, na które nawet one nie znajdą odpowiedzi, i czują się jak miedzy dwoma światami.

Zrozumienie zachowań dualnej duszy, nie zawsze jest łatwe, tak jak zachowania własne zmieniają się. Z jednej strony dusze dualne chcą najlepiej dla siebie - tak bezwarunkowo - dla duszy dualnej, są jednak chwile, kiedy te dusze - najczęściej nieświadomie - wyrządziły sobie ogromną ilość bólu. To jest zawsze przypływy i odpływy uczuć. Powstają sytuacje gdy następują pytania:

"Kto napisał, że..." Co ja? "To na pewno nie byłem ja? Czy to moja podświadomość? Co ja zrobiłem?" W takich bolesnych sytuacji absolutnej rozpaczy, niektórzy próbują 
odejść, ale - nie jest możliwe. Jedno słowo duszy dualnej wystarczy, by zawrócić. Jak to działa? Zależy od chęci nauki i rozwoju takiej duszy. 
Gdy zraniona dusza zrozumiała lekcje... powraca i prostym językiem mówi - teraz, czy świadomie lub nieświadomie - "Przy tak wielu wrażeniach nowych i nieznanych uczuciach i tak szybkiego rozwoju, poradziłam sobie w tej chwili, więc nie muszę się wycofać" 

Gdy dualne dusze pierwszy raz spotkają się, będzie otwarcie całkowite... Jedno spojrzenie, jedno zdanie natychmiast wywołuje poczucie bycia w niebieskich sferach lub będą transportowane w najgłębsze sfery duszy. Również w odniesieniu do czynników zewnętrznych (np. sytuacje w filmie, niektórych piosenkach lub słowach), jest się  bardzo podatnym na odbiór. Najmniejsze drobiazgi, mogą powodować, że nie możemy powstrzymać emocji. W jednym zdaniu podsumowując można powiedzieć, że uczymy się poprzez swoja dualną duszę, znalezienie siebie i czynimy naprawdę duże postępy poprzez doświadczenia, które są w rekach Boga.

Wiele osób chce poznać swą dualną duszę. To spotkanie z pewnością byłoby bardzo szczególnym, i unikalnym doświadczeniem. Nigdy nie należny jednak zapominać, ze wszystko będzie doświadczeniem rozciągniętym do maksimum.

Racjonalne myślące osoby lub osoby bez takich doświadczeń, będą miały trudności, zrozumieć. To jest zupełnie w porządku trzeba tylko otworzyć serce i duszę przy takim spotkaniu.
Poza fizycznością istnieje cząstka nas, druga połówka naszej duszy, która nas wspiera i rozwija zarazem.
za Sagana ..

poniedziałek, 11 czerwca 2012

"Heart upliftment" - Czym jest , Jak rozpoznać Twina :)

~TWIN FLAMES~

The Life Will never Be the same. Whether Perceived, this as a Gift, or a Curse.. Is a Challenge, of The Soul's Evolution..

 When we have reached the stage of inner vibrational balance, where we are capable of giving unconditional love, we then have the opportunity to reconnect with our “other half” or twin flame. The chances are that we meet our twin flame briefly in many lifetimes, but one or both of us are not ready for the intensity of this connection. When both halves of the whole are ready to come back together and meet they will discover that in their lifetime they have lead almost parallel lives. Twin Flames are two people in two separate bodies that share the same Soul. . Twin Flames meet each other in their first incarnation so that they remember the soul frequency of the other being. They also have a very strong bond and often have telepathy with each other. . Their lives even before meeting each other have many parallels. Most people mistake Twin Flame for their Soul mate. Yes, we all have a Twin Flame. Soul mates, you get together and everything is perfect. With a Twin Flame there is chaos: one can be attached, age difference, different locations, or the person has some serious issues and is afraid to open up to the energy because the bond is too intense.These are two who immediately sense the unalterable fact that they have been—are—and must always be One…even though they might have fought against their fate for centuries and struggled in vain to escape their linked destiny… Almost from the first moment they meet and gaze upon each other, their spirits rush together in joyful recognition, ignoring all convention and custom, all social rules of behaviour, driven by an inner knowing too overwhelming to be denied

How will I know if I have met my Twin Flame? Detailed Signs of the True Twin Flame ~ By Liora

1.
A very deep strong recognition through photo, face, voice. This type of recognition is like never felt before. It is literally a "heart chakra activation." You feel the ecstatic connection straight away via your Soul. This is such an indication of the Twin Soul. There is no doubt whatsoever regarding the SOUL CONNECTION. It can also be described as a powerful heart upliftment.
2.
An extremely strong passionate bonding felt as sexual energy which, once again, is part of the Soul Energy connection. You become speechless at times because of the level of the matched Soul frequency which is overwhelming through the Heart Centre. Your Heart beat increases due to this vibrational alignment as well.
3.
After the first recognition and soul upliftment there seems to be a magnetic pull towards each other and the universe seems to orchestrate a flow of synchronistic sharings that validate the connection as you feel closer and closer through the heart centre.
4.
The Divine orchestrates once again through synchronicities a soul merging that is of the deepest passionate vibrational energy ever before felt. You literally do meld together as one. It makes no difference how far apart you are on the planet. You feel each other and telepathise easily.
5.
Through this soul merge there seems to be an activation. Then the True Twin Flame Journey begins. The Journey of knowing the depth of the Self. The whole Self.
6.
There seems to be a series of situations that cause deep questioning after this activation. It is all perfectly divinely orchestrated for you to know the whole of yourself beginning the journey into Christ consciousness of balance within, for the True Twin Flame reunion of the divine love heart vibration.
7.
The Divine requires this vibrational preparation for the synchronicities to orchestrate the reunion via the matched tonal harmonic alignment.
8.
You view all of Life as an amazing magical journey of Beauty through the eyes of this Divine Love. The Heart has never been this open or felt such intense passion and Love. by Liora ~ copyright 2011 www.twinflame1111.com

wtorek, 5 czerwca 2012

spóźnione najlepszego, tu coś odpowiedniego.

WHAT A WONDERFUL WORLD!

EMOCJE w tę i "nazad"

"Czasami wydaje się wam, że to, co urasta w waszej świadomości, wywierając na was nagły oraz intensywny wpływ, nie ma nic wspólnego z wami. “Co to jest?” – pytacie siebie zadziwieni, kiedy zaprzątają was i żenują emocje, nad którymi, jak się wam wydaje, zupełnie nie macie kontroli.  Rozluźnijcie się.  Uwolnijcie potrzebę zrozumienia, co się dzieje i obserwujcie, jak te sprawy rozgrywają się, przechodząc przez wasz umysł i ciało. Nie musicie nic robić; w rzeczywistości, jeżeli robicie coś, one ustawią się tak, by dłużej przez was przechodzić, zanim rozpadną się w nicość."
 za:
Transformacja 2012, Saul