Śnienie, piękny stan.
Zaczynam zdawać sobie sprawę z paru rzeczy.
Głównie z tego, że wchodzenie w relacje z ludźmi którzy źle nas traktują, nawet jeśli robimy to w imię miłości, jest niczym innym jak grą naszego ego. Relacja oparta na krzywdzie jednej ze stron zawsze będzie objawem braku miłości do siebie ofiary która "w imię miłości" się na nią godzi.
Byłam kiedyś zakochana.
Gorąco wierzyłam, że mój partner oczyści się ze zła które mi wyrządzał, nam wyrządzał.
Kończyło się na tym, że moja wiara słabła, wraz ze mną.
Wtedy już nie byłam blisko miłości, wtedy oddawałam wiele za skrawek uczucia by mnie ktoś zasilił.
On. Szłam tam, w zwątpieniu.
Tak działa ego.
Potrzebuje zasilania. Jak się posili trwa, obnosi się, że wierzy, że ma rację, że wytrwa wszystko, nie pozwala duszy polegać na sobie samej, potrzebuje zasilania z zewnątrz, kontroluje przebudzenie z "miłości" która się poświęca.
Miałam się za taką szlachetną, wiedząc, że mój ukochany gdy się przebudzi, będę triumfować , wraz z nim. To było uzależnienie od wyniku.
Prawda jest taka, że nigdy nie możemy decydować za kogoś.
Jeśli wierzysz w drugą stronę, pozwól jej dojrzeć w samotności, bo jeśli działa nie fair, czerpie z Ciebie, dając Ci złudne poczucie bycia blisko. Jest blisko, ale tylko na czas gdy oboje myślicie że się ze sobą godzicie.
Moje ego było tak silne, że wiele znosiło. Nie kapitulowało, obnosiło się szlachetnością w cierpieniu.
Teraz wiem, że jedyną drogą jest określenie swojej cząstki JA, rozpoznanie jej, określenie jej preferencji i trzymanie granic. Tej wewnętrznej, nie uwarunkowanej innymi.
Nie masz racji gdy bierzesz odpowiedzialność za kogoś kogo kochasz, za jego postępowanie, pozbawiasz go wolnej woli.
Odejdź. Zgódź się z tym czego chcesz, co daje Ci szczęście. Pokochaj tą cząstkę siebie która chce dla Ciebie dobrze. Bądź miłosierny dla siebie. Wybaczaj sobie błędy i nie karaj się za potrzeby.
Nie dokarmiaj diabła w innych i sobie.
Poznaj siebie i zaakceptuj to co do tej pory wydawało się do wymiany.
Tylko tak przestaniesz budować maski, wiązać się z tymi którzy karmią twoje ego.
Jak przestaniesz na to pozwalać, ono zniknie, będziesz wolny i będziesz wiedział czego pragniesz.
Ach i jeszcze jedno! Jeśli ktoś mówi źle o swoim byłym partnerze, uciekaj. Choćbyś nie wiem jakim był aniołem czy anielicą w związku, jeśli w nim byłaś i odeszłaś to się cieszysz, nie obwiniasz, jesli obwiniasz, cząstka Ciebie jest winna. Wybacz sobie, bo odgrzejesz temat.
<3







